poniedziałek, 14 stycznia 2013

Isana- Krem do ciała z masłem shea i kakao. Moje odczucia.



Isana-  Krem do ciała z masłem shea i kakao. Moje odczucia.
Nie wiem czemu, tak późno krem ten zawitał w mojej pielęgnacji, czemu byłam przekonana, że produkt o tak dużej pojemności i w tak niskiej cenie nie może być dobry . Cóż po przeczytaniu tylu pochlebnych opinii, stwierdziłam że chce się,  na własnej skórze przekonać co do jego działania. Ryzyko było  ale, zawsze w razie gdybyśmy się z tym kremem nie polubili mogłam oddać go mamie, siostrze, koleżance ect, ect.  Poza samą kwestią działania kosmetyku istniały również obawy co do zapachu, bo ponoć nie każdemu przypał on do gustu, na całe szczęście u mnie sprawa ta ma się wręcz odwrotnie. Jestem uzależniona od tej cudnej woni słodyczy, pachnie niczym gorąca czekolada, z wyczuwalną nutka kakao.

Tutaj podaje skład z wizażu : Aqua, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Ethylexyl Stearate, Cocos Nucifera Oil, Butylene Glycol, Cetyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Panthenol, Copernicia Cerifera Cera, Theobroma Cacao Butter, Sodium Cetearyl Sulfate, Parfum, Isopropyl Palmitate, Carbomer, Phenoxyethanol, Tocopheryl Acetate, Sodium Hydroxide, Ethylhexylglycerin, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Coumarin.

Oto kilka słów od producenta :
Krem do ciała z masłem shea i kakao dogłębna pielęgnacja skóry suchej.
·         ph przyjazne dla skóry – tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie.  






Przechodząc do konkretów produkt ten stosuję systematycznie, czytaj codziennie, od ponad dwóch tygodni. Także, myślę że  mogę już powiedzieć coś na temat jego działania. Krem ten ma bardzo fajna konsystencję, lekką,  dobrze „trzyma się” dłoni, dobrze rozprowadza się na ciele. Zaraz po aplikacji, miałam delikatne uczucie lepkości, ale mija ono równie szybko jak nadchodzi, po kilku minutach spokojnie można się ubrać. Krem szybko wchłania się w skórę, zostawia na niej delikatny zapach kakao. Niestety nie utrzymuje się on zbyt długo, a szkoda bo bardzo mi się podoba.
Co do samego działania to kosmetyk spisuję się bardzo dobrze, zgodnie z założeniem producenta nawilża nasze ciało. Kondycja skóry faktycznie się poprawia. Ciało jest optymalnie nawilżone.Skóra w dotyku jest miękka i wyraźnie odżywiona.
Dodam, że krem nie jest z kategorii super nawilżających czy natłuszczających. Nie zostawia on  tłustego filmu na naszym ciele, bynajmniej ja nie wyczułam żadnego uczucia tłustości, co uważam za ogromny plus tego produktu.  Nie wiem jak sprawdził by się w przypadku bardzo przesuszonej skóry, w każdym bądź razie zaspokoił on potrzeby mojej dość suchej skóry. Reasumując, gorąco polecam, pod warunkiem, ze lubicie bardzo słodkie zapachu i kosmetyki tego typu zbyt szybko Wam się nie nudzą, bo wykończenie tak dużej pojemności na pewno trochę potrwa.
Musze napisać również o tym,  że krem ten przyniósł  ogromne ukojenie moim przesuszonym  dłonią. Pomógł mi w walce z pękającą skórą dłoni, są one nawilżone i gładkie. Wcieram go w nie codziennie rano i na noc, sprawuje się świetnie. Kosmetyk, bardzo uniwersalny do całego ciała, dłoni i  stóp, można  nim również kremować włosy. Dziewczyny na blogach pisały, że świetnie się do tego nadaje, ja jak na razie kremowałam nim włosy raz i nie chce się wypowiadać, bo to zdecydowanie za mało by móc powiedzieć coś o jego działaniu w tej kwestii .  Poza tym kosmetyk jest bardzo wydajny.  Polecam gorąco! Cena to 9, 90 za pojemność 500ml!  Żałuję tylko jednego.. dlaczego tak późno zdecydowałam się na jego zakup. Mam nadzieje, że Rossmann nie wpadnie na pomysł wycofania tego kremu bo stał się on moim ulubieńcem i z pewnością nie raz do niego powrócę :)

czwartek, 3 stycznia 2013

The Best 2012 !

Wita po kolejnej dłuższej przerwie. Ostatnio cierpię na brak czasu i weny do pisania, ale już od tej chwili nadrabiam zaległości :) chcę przedstawić kilka kosmetyków, które najchętniej używałam w tym roku i z całą pewnością jeszcze nie raz do nich powrócę. Zacznę od pielęgnacji. Moim zdecydowanym ulubieńcem ever w tej kategorii  jest oliwka pielęgnacyjna Hipp. Świetny produkt, którego nie trzeba nikomu przedstawiać ! Oliwka jest idealna, ma fajny, krotki i naturalny skład, pięknie pachnie i przede wszystkim doskonale nawilża i natłuszcza ciało. Dla mnie strzał w dziesiątkę, na pewno jeszcze nie raz zawita w mojej łazience :) cena ok 13 zł.



Kolejnymi ulubionymi kosmetykami ubiegłego roku, których często używałam są intensywnie regenerująca emulsja do ciała z Neutrogeny oraz suchy szampon z Isany. Emulsja Neutrogeny ratuje moją skórę w awaryjnych sytuacjach. Szczególnie zimą, kiedy skóra od ogrzewania i mrozu robi się ekstremalnie przesuszona. Świetnie nawilża, łagodzi i koi podrażnioną skórę. Dobry produkt w przystępnej cenie ( ok 20 zł za 400ml na promocji). Zdecydowanie polecam.
Suchy szampon z Isany to  moje odkrycie roku, wcześniej nie miałam zbyt dobrych wspomnień z tego typu produktami. Oczywiście okazało się, że co firma to inna jakość, a jakość rossmannowskiego szamponu za ok 11 zł jest naprawdę dobra! Kosmetyki spełnia swoje zadanie na 5, świetnie odświeża włosy, sprawia że wyglądają o wiele lepiej, a efekt utrzymuje się przez cały dzień i do tego pięknie pachnie. Wydajność jak za taką cenę jest w porządku, to już moje kolejne opakowanie na 100% zakupie kolejne,kolejne i kolejne... :)

Następny ulubieniec roku 2012 to peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych z e- naturalne. Świetny peeling, już pisałam o nim w któryś ulubieńcach. Polecam! Pięknie rozjaśnia i oczyszcza buzię i cudownie pachnie.



 Nawilżająca odzywka dla brunetek Brilliant Brunette od John Frieda to hit, który odkryłam niedawno, ale już wiem, że działa na moje włosy genialnie. Co prawda jestem ciemną blondynką, ale to wcale nie przeszkadza w używaniu owej odżywki, ponieważ nie barwi ona włosów tylko pięknie wydobywa refleksy, podkreśla ich kolor. Poza tym kosmetyk ten świetnie wygładza włosy, nadaje im piękny połysk jak dla mnie prawie ideał, jedyne co trochę mi przeszkadza to cena, ok 34 zł ( ja kupiłam na promocji za 20 zł) i jej skład. Mimo to uwielbiam ją bo daje mi taki efekt jaki lubię najbardziej, gładkich, dobrze rozczesujących się i lśniących włosów. Jest też całkiem wydajna, jak będzie jeszcze kiedyś na promocji to na pewno ponownie ją zakupię.
  
Serum z olejkiem arganowym Artego. Recenzja TUTAJ. Kosmetyk, który daje jeszcze lepszy efekt wygładzenia i nawilżenia włosów w duecie z odżywką John Frieda, o której pisałam wyżej. Nie ma co się powtarzać, zapraszam do jego recenzji. 

Polubiłam również bardzo masło shea z e- naturalne, niestety nie wstawię zdjęcia, bo opakowanie mi się nieco przyniszczyło i nie zbyt estetycznie to wygląda. Kilka więcej słów o tym produkcie znajdziecie TU
Jeśli chodzi o pielęgnacje, to są to chyba wszystkie kosmetyki, które bardzo dobrze się u mnie sprawdziły i mogę je polecić z czystym sumieniem. Liczę na wiele postów o tej tematyce na urodowych blogach, bo można wśród nich odnaleźć  prawdziwe perełki. 
Pozdrawia Was serdecznie :)
życzę Wam udanego weekendu :)